Geoblog.pl    minirtw    Podróże    mini RTW    Plażowo, nareszcie!
Zwiń mapę
2009
28
maj

Plażowo, nareszcie!

 
Australia
Australia, Byron Bay
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 38604 km
 
Byron Bay- za tą nazwą kryje się śliczny nadmorski kurort, piękna, zielona zatoka i półwysep- najbardziej wysunięty na wschód przylądek kontynentalnej Australii. Co ciekawe kapitan James Cook- pierwszy Europejczyk, który zobaczył to miejsce nie nazwał go na cześć słynnego Lorda Byrona- poety, a na cześć…jego dziadka. Tenże dziadek zasłużył się jako jeden z najlepszych osiemnastowiecznych nawigatorów. Później jednak jego gwiazda została przyćmiona przez wnuka i teraz powszechnie uważa się, że to właśnie na jego cześć nazwano to urokliwe miejsce.
Na wspomnianym wyżej przylądku znajduje się latarnia morska- najjaśniejsza w Australii i jedna z najmocniej świecących na całej południowej półkuli.
Nic to wszystko jednak w porównaniu ze słoneczną aurą, szeroką, białą plażą, niezbyt wysokimi falami i boogieboardingiem. Dla niewtajemniczonych boogieboarding to uproszczona wersja surfingu. Bądźmy szczerzy: wersja dla dzieci i nadbałtyckich łamag :D Różnice są dwie: deska jest o połowę krótsza od tradycyjnej i zamiast na niej stawać, człowiek w odpowiednim momencie kładzie się na nią na brzuchu. Jeśli dobrze „złapie” się falę to w zawrotnym tempie, wśród białej kipieli ocean wyrzuca na kilkanaście metrów, aż na brzeg. To co tygryski lubią najbardziej :)
Staraliśmy się zachować umiar, Daniel w szczególności. Do wody wchodził tylko raz dziennie na… trzy godziny. Po czym wycierał się i szedł do samochodu. Plażowa bestia :)
I tak na słodkim lenistwie niepostrzeżenie minęły nam dwa dni. Niedługo samolot- musimy uciekać na południe.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (7)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
tonik
tonik - 2009-05-30 10:22
Daniel... ty, ty, ty, BESTIO ty :D:D:D!

PS Gdzie są foty??? :)
 
asiaileszek
asiaileszek - 2009-05-30 20:33
Pozostaje żałować, że nie trafiliście tu w pełni lata. Ponoć to prawdziwy raj dla surferów. „Bestia” na pewno pokazałaby nam swoje umiejętności nabyte na Bondi Beach a tak musiał po zaledwie 3 godzinach wychodzić z wody i zadowolić się wersją surfingu dla amatorów…
Może następnym razem….?
Jako ciekawostkę dorzucę, że wspomniana latarnia ma siłe światła porównywalną z 2.200.000 świeczek a światło widać na odległość 50 km….
Wnioskujemy, że podróż na południe oznacza rychły koniec australijskiego etapu podróży…
Szkoda, bo ten zakątek śwata wygląda naprawdę urokliwie a przy tym tak wiele się tu zdarzyło…
Mamy nadzieję, że dalej będzie równie pięknie i masa przygód przed Wami.
Jeśli to ostani wpis z Australii, to życzymy udanego lądowania w NZ!!!
Ps ileż ta mała Alfa wzbudziła emocji….LAO pozdrawia wszystkich sympatyków i obserwatorów podróży:-)
 
 
minirtw
Daniel Drążkiewicz i Martyna Kołodziejska
zwiedził 8% świata (16 państw)
Zasoby: 107 wpisów107 267 komentarzy267 1375 zdjęć1375 1 plik multimedialny1
 
Moje podróże
31.01.2009 - 09.08.2009