Geoblog.pl    minirtw    Podróże    mini RTW    Kolejny raz ten pierwszy raz
Zwiń mapę
2009
04
maj

Kolejny raz ten pierwszy raz

 
Australia
Australia, Philip Island
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 33212 km
 
Australia po raz kolejny nas zaskoczyła. Byliśmy przygotowani na to, że zobaczymy kangury, koale czy nawet wombaty. A tu co? Pingwiny, proszę Państwa, pingwiny!
Za namową Edwiny postanowiliśmy zrobić wypad na Wyspę Filipa (Philip Island), gdzie codziennie wieczorem ma miejsce niecodzienne show reżyserowane przez samą naturę: parada pingwinów. Tuż po zmroku na brzegu oceanu zaczyna się desant setek tych małych pokracznych stworków w czarnych fraczkach. Formują one małe grupki szturmowe, po czym przemykają przez plażę do swoich siedlisk na wydmach, w których spędzają noc. Cała ta operacja nie jest tak łatwa jakby się mogło wydawać, gdyż jest to najmniejszy z istniejących na świecie gatunków pingwina- mają one około 30 cm wysokości i wydostanie się na ląd spomiędzy szalejących fal oceanu do najprostszych nie należy. Nawet gdy kilku śmiałkom się to uda, szybko orientują się, że reszta ich grupy ciągle siedzi w wodzie, rozglądają się ukradkiem po plaży i zarządzają szybki odwrót do wody. I tak, ku uciesze widowni, niemalże w nieskończoność.
Kiedy w końcu fala wyrzuci ich już tak daleko, że kolejna nie wciągnie ich z powrotem, ruszają żwawym, „pingwinim” krokiem kolebiąc się na prawo i lewo.
Choć ptaki te człowiek widywał już nieraz w telewizji bądź w zoo, spotkane w naturalnym środowisku, rozbrajają swoim urokiem. Jedyne co zakłócało spokój Daniela podczas tego przezabawnego widowiska, to zakaz fotografii. Oczywiście początkowo zakazywano wyłącznie fotografii z fleszem, który ogłupiał zwierzęta, ale dzięki hordom Azjatów, do których komunikat ten nie był w stanie dotrzeć nawet w ich ojczystym języku, wprowadzono całkowity zakaz fotografii. W związku z powyższym Daniel stosował metodę ukrytej fotografii „z krocza” i stąd pozostawiająca wiele do życzenia jakość zdjęć.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (5)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
asiaileszek
asiaileszek - 2009-05-07 22:08
A kangurków ciągle nie ma…?
Jeszcze dziś damy się przekupić pingwinkami, są urocze:-)
Przezabawny opis i fotki, obserwacja w ich w naturalnym srodowisku musiały być sympatycznym przeżyciem. Tylko dlaczego Daniel tak poluzował pasek od aparatu, że sięgał mu aż tam...hmm, nie można było chociaż z „bioderka”…:-)
I tak jest fajnie:-)
Do następnego!
 
 
minirtw
Daniel Drążkiewicz i Martyna Kołodziejska
zwiedził 8% świata (16 państw)
Zasoby: 107 wpisów107 267 komentarzy267 1375 zdjęć1375 1 plik multimedialny1
 
Moje podróże
31.01.2009 - 09.08.2009