Geoblog.pl    minirtw    Podróże    mini RTW    Welcome in Aisia- tej prawdziwiej
Zwiń mapę
2009
07
lut

Welcome in Aisia- tej prawdziwiej

 
Malezja
Malezja, Melaka
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 12231 km
 
Jest zdecydowanie cieplej, brudniej, hałaśliwiej, ale dzięki Bogu, taniej. Tak więc to bardziej odnosi się do Azji o której słyszeliśmy.
Zastanawialiśmy się jak to jest możliwe, że jednym z dwóch graniczących ze sobą państw problem choroby zwanej denga w ogóle prawie nie istnieje, a tuż za granicą, w Malezji już tak i jest dośc poważny. Przeciez komary granic nie widzą. Teraz już wiemy. Higiena, higiena i jeszcze raz higiena. Wzdłuż każdej z uliczek w Melacce płynie sobie taki cuchnący rynsztoczek, przybierający barwę od szarobrunatnej po zgniło-zieloną, w zależności od tego co mieszkańcy pobliskich domów zwykli tam wlewać. Daniel, jak to ma w zwyczaju, zwiedzając kraj poprzez obiektyw, miał już tę niebywałą przyjemność nurnąć stopą w zieloność malezyjskiego rynsztoku.
Martynie natomiast prawdziwa Azja prawie wlazła do tyłka :) W roli ambasadora Azji wystąpił dorodny, ośmiocentymetrowy karaluch, który swobodnie przechadzał się po ścianach toalety najładniejszego centrum handlowego w mieście. Gdy, nie mogąc się powstrzymać, wybiegła z wrzaskiem z ubikacji, reszta kobiet przyglądała jej się nie rozumiejąc w czym problem, ot karaluch.
Sama Melakka, jakkolwiek została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESO, zdecydowanie nie powala. Jedynie jej historia jest ciekawa: najpierw to miasto portowe należało do Portugalczyków, którzy w 1619 zostali wyparci przez Holendrów, a tych następnie wypędzili Brytyjczycy. Tak więc brama do miasta nazywa się porta……., a ratusz stadhuys :) Miasto może zostać nazwane miastem muzeów, gdyż co drugi budynek to muzeum, w tym tak oryginalne jak Muzeum Nieustającego Piękna czy Muzeum UNOS cokolwiek to jest...
Późnym popołudniem złapaliśmy wieczorny autobus do Kuala Lumpur. Tam od naszej przemiłej jak się później okazało gospodyni – Grace dostaliśmy prikaz by czekać przy Kota Raya. Hmmm… a czym Kota Raya jest?! Ulicą? Placem? Jakimś zabytkiem? Pytając o drogę wszyscy grzecznie wskazywali aby iść prosto przed siebie. Pytając o to czym jest Kota Raya… wszyscy grzecznie wskazywali aby iść prosto przed siebie:-) Postępując jak wyżej, po paruset metrach ujrzeliśmy niebieski neon centrum handlowego Kota Raya. Będąc zmęczonymi postanowiliśmy pójść po najmniejszej linii oporu i kolację zjedliśmy w McDonaldzie. Grace i John- małżeństwo, które nas gości okazali się wyjątkowo sympatyczni i gościnni. Tym razem są to również Hindusi, ale bardziej cywilizowani. Grace wykłada prawo na uniwersytecie w Kuala Lumpur, a John pracuje w administracji państwowej.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (7)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (6)
DODAJ KOMENTARZ
Asiunia
Asiunia - 2009-02-08 17:41
To ja Asiunia .Wracając do sprawy plecaków wiedzałam ,że tak będzie dlatego oferowałam swoją pomoc ,która spotkała się z odmową no cóż następnym razem pomyślcie dłużej .Wiernych czytelników macie więcej tylko nie wszyscy dają pisemne recenzje,zapewniam Was że są same pozytywy.Tak trzymać i czekamy dalej .PA
 
asiaileszek
asiaileszek - 2009-02-08 19:20
Asiunia za przykładem Oluni ( wiernej czytelniczki) też postanowiła samodzielnie poklikać do Was. Ot milutko rozwija się to nasze podróżnicze forum:-) A wszyscy czerpiemy inspirację z Waszych przygód i nietuzinkowych opisów zdarzeń (a dziś szczególnie:-)) Przeżywamy to, raz z uśmiechem, raz z drżącym sercem…
Malakka, Melaka, różnie nazywana, rzeczywiście odsłoniła to bliższe prawdy oblicze Azji Płd-Wsch. Dobrze, że drobiazgowo przygotowywaliście się pod względem „sanitarno –epidemiologicznym”, coraz częściej może mieć to duże znaczenie dla Waszego zdrowia i samopoczucia…
Fajnie, że już jesteście w stolicy. Będziecie tu mieli sporo do zwiedzania. Na pewno wieżowce sponsora Kubicy:-)
Po raz kolejny trafiacie na sympatycznych ludzi, to wielki kapitał w obcym kraju. Proszę przekazać serdeczne pozdrowienia dla Grace i Johna z dalekiej Polski:-)

Jesteście w kraju muzułmańskim, więc na stole dominować będzie kura i ryba! No i pewnie trzeba zapomnieć o chlebie?
Ciekawe w McDonaldzie podają jakiegoś ssaka?

Jak widzicie, macie tu duże grono zagorzałych czytelników i wszyscy wyczekujemy na kolejne relacje i zdjęcia. Mamy nadzieję, że nie męczymy Was za bardzo…Oczywiście, nie dajcie się zwariować, ale piszcie jak tylko się da i będę tzw. możliwości techniczne.

PS. w KL temperatury w dzień 32 st. ale będzie trochę deszczu i burz:-), u nas śnieg, deszcz i chłodno, brr…

 
gi
gi - 2009-02-08 21:09
hvj
 
Aleksandra prawie Walkiewicz
Aleksandra prawie Walkiewicz - 2009-02-08 21:11
a widzisz, Martynka, tak się śmiałaś z moich kodeksów, a nigdy nie wiadomo, gdzie Cię prawo zastanie:P
A w opisach, im dalej w las, tym ciekawiej:)

Dobranoc
 
Obywatel G.W.
Obywatel G.W. - 2009-02-08 23:26
Myślę , że przyszedł już odpowiedni czas , żeby dołączyć do grona stałych obserwatorów Waszej niecodziennej wyprawy i zwiedzić dzięki Wam kawałek świata , przez wspaniałe i treściwe opisy miejsc , w których jesteście i w których będziecie.Pozdrawiam serdecznie i życzę samych miłych niezapomnianych wrażeń i oby każdy dzień był obfitszy w to , co zobaczycie i uwiecznicie w obiektywie aparatu.
 
t;P
t;P - 2009-02-09 13:27
"Muzeum Nieustającego Piękna" - nice :)

Pozdr ;)

 
 
minirtw
Daniel Drążkiewicz i Martyna Kołodziejska
zwiedził 8% świata (16 państw)
Zasoby: 107 wpisów107 267 komentarzy267 1375 zdjęć1375 1 plik multimedialny1
 
Moje podróże
31.01.2009 - 09.08.2009