Geoblog.pl    minirtw    Podróże    mini RTW    
Zwiń mapę
2009
20
lip

 
Gwatemala
Gwatemala, Pacaya
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 57029 km
 
Największą atrakcją okolic Antiguy są otaczające ją wulkany, w tym kilka- jak najsłynniejsza Pacaya, wciąż aktywnych. Wspinaczka na wulkan to jedna z tych rzeczy, dla których do Gwatemali się przyjeżdża.
Na wulkan wchodzi się oczywiście nie samemu, tylko z przewodnikiem, najczęściej jakimś lokalnym wieśniakiem mieszkającym na zboczach wulkanu. Nasz „guia” do rozmownych niestety nie należał i przez sześć godzin, które z nim spędziliśmy ograniczył się do dwóch komunikatów: „pauza” i „gruppo vamos”.
Droga na szczyt nie jest łatwa, pierwszy odcinek prowadzi wąską ścieżką przez las, drugi natomiast to wspinaczka po sypkiej, co chwilę osuwającej się spod nóg czarnej skale wulkanicznej, czyli po powstałym z lawy pumeksie. Nie trzeba dodawać, że cała droga była do tego bardzo stroma i amerykańska część naszej wycieczki po pięciu minutach marszu stwierdziła, że na pieszo to się nie da, że oni chcą koni. Na szczęście koni ci na wulkanie dostatek i „już” po piętnastu minutach wybrzydzania i wyszukiwania który konik najładniejszy, mogliśmy ruszyć dalej. Droga osuwała się spod stóp, pumeks wsypywał do butów, w powietrzu unosiła się chmura wulkanicznego pyłu, który wchodził we wszystkie dostępne otwory, wokół nas szalał wiatr. Ale gdy po godzinie wędrówki poczuliśmy dziwne ciepło byliśmy pewni: było warto. Tuż obok nas, spokojnym, majestatycznym strumieniem spływała najprawdziwsza, rozżarzona do czerwoności lawa. Wiatr był gorący niczym powietrze z suszarki, momentami tak bardzo, że aż spalił Danielowi włosy na nodze :)
Po takiej dawce wrażeń, czekały nas kolejne, niewiele mniejsze: zejście z wulkanu po zachodzie słońca. Sprzęt obowiązkowy: latarki i sporo odwagi lub mało wyobraźni :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (28)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
asiaileszek
asiaileszek - 2009-07-27 23:56
Martnka w poprzednim wpisie wspominała coś o piekle (Escuintla) ….Jednak to co zobaczyliśmy na zdjęciach to dopiero nasuwa piekielne skojarzenia…Trzeba nie lada odwagi i determinacji aby wejść tam ( i zejść) i stanąć obok tego ognistego strumienia lawy. Jeśli do tego dołożymy maksymalne efekty „cieplarniane” łącznie z grilowaną nóżką to obraz staje się równie fascynujący jak przerażający…
Cały dzisiejszy reportaż jest jakiś „nie z tego świata”. Dumne, wyniosłe szczyty, tło zachodzącego słońca, strzępy chmur na wyciągnięcie ręki…bajka…:-)
Dobrze, że nie zapomnieliście o sobie w tych pięknych okolicznościach przyrody …
Bo w sumie jest tak: jakie by to nie były cuda tego świata zawsze najważniejsze są Wasze radosne twarze na ich tle. I niech tak zostanie!
Szerokiej:-)
 
 
minirtw
Daniel Drążkiewicz i Martyna Kołodziejska
zwiedził 8% świata (16 państw)
Zasoby: 107 wpisów107 267 komentarzy267 1375 zdjęć1375 1 plik multimedialny1
 
Moje podróże
31.01.2009 - 09.08.2009