Geoblog.pl    minirtw    Podróże    mini RTW    Przyjazd do Chiang Mai
Zwiń mapę
2009
07
mar

Przyjazd do Chiang Mai

 
Tajlandia
Tajlandia, Chiang Mai
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 14986 km
 
O 7 rano obudził nas straszny trzask. Jak się później okazało to nadgorliwy pan kuszetkowy zaczął już sprzątać puste łóżka. Tak więc z porządnego wyspania nici, ale przynajmniej miałam czas by nadgonić zaległości na blogu :)
Chiang Mai na wstępie nas pozytywnie zaskoczyło: było tylko gorąco, a nie upalnie! Cóż za przyjemna odmiana. Było również nieprzyjemne zaskoczenie: całe miasto spowite było w czymś na kształt mgły, co jak się później okazało jest pyłem połączonym ze spalinami i podobno powoduje, że ludzie w tym rejonie bardzo często umierają na raka płuc. Dlatego też znaczna część mieszkańców chodzi w maseczkach na twarzy. Mam nadzieję, że nam przez trzy dni aż tak mocno nie zaszkodzi :/
Nasz host- starsza Amerykanka, która przeprowadziła się tu pięć lat temu i uczy burmistrza angielskiego okazała się być lekko zdziwaczałą starą panną z dwoma kotami i obsesją na punkcie czystości swojej łazienki, ale jak to Daniel stwierdził: przynajmniej będzie można się porządnie wykąpać…
Chiang Mai okazało się świetnym miejscem wypadowym w pobliskie górzyste tereny: organizowanych jest mnóstwo wycieczek: trekking, rafting, odwiedzanie górskich plemion co ciekawe wycieczki te są w całkiem przystępnych cenach. Ale to dopiero później, dzisiaj skupiliśmy się na samym Chiang Mai i świątyniach (podobno w mieście jest ich aż 400). Stwierdziliśmy, że ostatni tydzień zdecydowanie zbyt mocno obfitował w obiekty sakralne i przez następnych kilka dni będzie trzeba odwrócić te proporcje. Spróbujemy czegoś nowego :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (4)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
asiaileszek
asiaileszek - 2009-03-09 23:22
Ahoj:--)
Dobrze, że Was ten kuszetkowy obudził. Zadziałał w naszym imieniu, wszystkich blogoczytaczy:-) Chwała tajskim kusztkowym!
W sumie macie fajnego hosta, lepszy taki niż niż towarzyststwo hindusów..pamiętacie?
A Daniel zapewne jest zadowolony, że nie tylko będzie mógł się spokojnie wykąpać…:-)
Chiang Mai wygląda na interesujący przyczółek do wypadów… to wróży nam to kolejne ciekawe przygody, a jeśli mniej sacrum to pewnie będzie więcej profanum, a co:-)
Czekamy!
 
 
minirtw
Daniel Drążkiewicz i Martyna Kołodziejska
zwiedził 8% świata (16 państw)
Zasoby: 107 wpisów107 267 komentarzy267 1375 zdjęć1375 1 plik multimedialny1
 
Moje podróże
31.01.2009 - 09.08.2009